niedziela, 2 kwietnia 2017

Minął ponad rok odkąd uruchomiliśmy Klubokawiarnię.
Pracuje tu 21 osób z autyzmem, z ZA - wysoko i nisko funkcjonujących. To funkcjonowanie jest bez znaczenia. Znaczenie ma to, że pracownicy sobie radzą. Każdy każdego wspiera. Mówimy pewnym głosem - to jest jeden fajny team. I nie, żaden personel pomocniczy. I gotowanie, i obsługa klienta, i księgowość i marketing...


Na zmywaku to coraz częściej można spotkać ciało zarządcze ;), które gubi się obsługując kasę :) w przeciwieństwie do autystów.


Na spotkaniach operacyjnych sami nam mówią:
"Nareszcie odnoszę sukcesy", "Moja mamę przestała bolec głowa", "Mam cel - chce być asystentem", "Lubię spotykać nowych ludzi", "Jestem pewny siebie", "Lubię rządzić", "Nie wiedziałem, że wygląd i czystość ma takie znaczenie", "Nie musicie sprawdzać czy coś dobrze zrobiłem, ja wiem co jest do zrobienia", "Nauczyłem się organizować swój czas", "Jak nie ma mnie w grafiku, a jest duży catering, to chętnie przyjdę pomóc", "Mam marzenia coraz bliżej do spełnienia",... Moglibyśmy tak długo...


Zdarzają się uwagi do nas organizatorów: "mam teraz prawo do przerwy", "ja się nie spoźniam, to Ty też sie nie spoźniaj", "nie możecie zamknąć kk, bo tego nie przeżyję", "uprzedzajcie nas o tym, że będzie opóźnienie w wypłacie wynagrodzenia, bo musze mamie dorzucić się do utrzymania".


No właśnie... Czasami wydawałoby się, że to niewielkie wynagrodzenie - minimalne na pół etatu to taka kasa, która jest tylko jakaś kasą na ich zbytki. To nie jest prawda. Usamodzielnienia nie da. Choc chcielibyśmy, żeby tak było. Ale jak się okazuje często jest tez wsparciem dla ich rodzin. To jest taka zmiana, że nasi pracownicy zaczynają być odpowiedzialni za swoich bliskich.


My jesteśmy też za to odpowiedzialni. A jesteśmy jeszcze startupem. I jest coraz lepiej Coraz więcej fajnych cateringów, które daja nam oddech.
Lecz zobowiazania z poprzednich okresów nam ciążą.


I kiedy po raz kolejny wieczorem sobie mówimy, może już dośc bo za głęboko brniemy - rano słyszymy jak jeden autysta do drugiego mówi, że: "musisz bardziej sie starać, gdy obierasz jabłka to nie tylko pestki musisz wycinać ale i to twarde, no chyba nie sądzisz, że gość jak zje z takimi jabłkami szarlotke to do nas wróci. A przecież od tego zależy czy będziemy dalej działać"
Albo gdy mówimy na spotkaniu operacyjnym, że zastanawiamy się co dalej słyszymy pytanie: "Czy ja źle pracuje?"


Nie! Jesteście świetni. Tyle tylko, że my na ten startup - na ten pierwszy rok za mało mielismy zorganizowanych pieniędzy. Tak ok. 50 tys za mało :) Tyle tylko ile moglismy wziąc na kredyt pod osobiste zabezpieczenia.. I ta kiepska decyzja o montazu szkieletu antresoli - bo wszyscy mowili , ze damy radę- teraz do spłaty - a antresola nie pracuje na zyski. A zobowiazaniem duzym jest.


Nie możemy się poddać. Za dużo fajnego w ludziach się dzieje, żeby to zabrać.
I dlatego Was prosimy - nasi droszy fani - wpadajcie do nas, puszczajcie w świat wici, że imprezy mozna u nas organizować, że cateringi do 150 osób ogarniamy, że nasza ekipa jest gotowa na wyzwania i bardzo zaangażowana w to, żeby udowodnic światu, że autyzm nie gryzie a jest profesjonalna i czasem lepsza niz neurotypowy team.
Takie zamówienia to dla nas także terapeutycznie ważne. Bo kazdy może miec kolejny sukces. Ale budujemy wtedy takze swoja wartośc jako właśnie zespół. A to jest bardzo ważne.


A jeśli ktoś miałby chęć i mozliwość kasą nas poratowac to prosimy o wpłaty na siepomaga.pl/fundacjaergosum lub bezposrednio na konto Fundacji Ergo Sum nr konta: 20 1950 0001 2006 0572 7999 0002
P.S. Oprócz autystów mamy zatrudnione tylko 3 osoby - asystentów także na min. wynagrodzenie. Reszta działa społecznie.


Zobacz filmy, gdzie wystepują nasi pracownicy:


https://www.youtube.com/watch?v=yr5jDdxEi1s
https://www.youtube.com/watch?v=UHKKXG0ivRE